„Moja Wielka Grecka Wyprawa”. Rowerzyści NINIWA Team ruszyli z Kokotka do Aten

2025-08-04 | autor: Diecezja Gliwicka
fot. NINIWA

Przed nimi 4200 km przez kilkanaście krajów. Cel: do Grecji i z powrotem tylko na rowerach. NINIWA Team rozpoczęła swoją kolejną wielką wyprawę.

O poranku z Kokotka na Śląsku 24 młodych rowerzystów wyruszyło na „Moją Wielką Grecką Wyprawę”, czyli 19. wyprawę rowerową NINIWA Team – grupy podróżniczej Oblackiego Duszpasterstwa Młodzieży NINIWA.

Choć w swojej historii NINIWA Team dotarła już do wszystkich krajów Europy, a rok temu „zdobyła” Azerbejdżan jako 57. państwo na mapie wypraw, to w Grecji rowerzyści zameldowali się jedynie symbolicznie podczas podróży do Jerozolimy w 2010 roku. Przyszedł więc czas, by nadrobić zaległości i po śladach dawnych cywilizacji rzymskiej i greckiej dojechać na ateński Areopag, gdzie Ewangelię głosił św. Paweł.

Rowerzyści pod wodzą o. Patryka Osadnika OMI dojadą do Aten, a potem inną drogą wrócą rowerami do Kokotka. Przed nimi łącznie około 4200 km przez Polskę, Czechy, Austrię, Słowację, Węgry, Słowenię, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Serbię, Północną Macedonię, Albanię i samą Grecję. W stylu NINIWA Team, czyli bez planowania noclegów, bez samochodu technicznego i bagażowego… na wiarę. A po drodze niezapomniane widoki i szalone rowerowe przygody, które przerodzą się w legendy!

 

„Co Bóg da, to weźmiemy”. Czego obawiają się, a na co czekają rowerzyści?

Tegoroczny skład jest bardzo młody i mniej więcej po równo dzieli debiutantów oraz tych, dla których to już kolejna wyprawa. Wśród nowych twarzy jest 22-letnia Cecylia Wielgus z Częstochowy. – Nie mam żadnych wielkich oczekiwań. Co los przyniesie i co Pan Bóg da, to weźmiemy. Mam pewne obawy przed zmęczeniem i upałami, jakie nas czekają, ale myślę, że to jest do przeskoczenia. Jesteśmy jedną drużyną, więc zawsze mogę pomóc innym albo inni mnie. Na pewno będzie co przeżywać i co wspominać później – zapowiada.

Z kolei dla Macieja Pyki z Tarnowskich Gór to już trzecia wyprawa. Wcześniej z NINIWA Team dojechał do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży w 2023 roku, a rok temu Azerbejdżanu. – Myślałem, że będę się już statkował, ale moja dziewczyna jedzie, więc jedziemy razem. Niemniej jestem ciekawy zobaczenia innej części Bałkanów – mówi.

A czego oczekuje i czego obawia się, mając doświadczenie dwóch poprzednich wypraw? – Znowu będzie przygoda i jazda na wiarę. Najbardziej obawiam się awarii roweru, to zawsze mocno oddziałuje na psychikę. Za to poranki wynagradzają wszystko. Szczególnie w tak gorących krajach, gdzie w środku dnia jazda na rowerze może być po prostu straszna, a wcześnie rano krajobrazy są przepiękne – opowiada Maciej.

 

Wyprawy NINIWA Team – na krańce świata i… na wiarę

W trakcie swoich 18 wielkich wypraw NINIWA Team objechała całą Europę, część Azji, a nawet zahaczyła o Afrykę – z łącznym dystansem ponad 75 tysięcy kilometrów na licznikach grupa „zdobyła” 57 kraje na 3 kontynentach. Najdalszą podróżą była wyprawa na Syberię w 2013 roku – 8380 km w 77 dni!

NINIWA Team jedzie „na wiarę”, przyjmując zarówno nieoczekiwane trudy, jak i radości. Rowerzyści podróżują bez auta technicznego czy bagażowego, cały ekwipunek wioząc wyłącznie w swoich sakwach. Grupa nie planuje też noclegów, a miejsca do rozbicia namiotów szuka tam, gdzie dojedzie na koniec dnia. Ze względu na swój oryginalny charakter wyprawy nazywane są miniaturką życia i praktyczną nauką zaufania do miłości Boga.

Wyprawa potrwa do 31 sierpnia. Codzienne relacje z wyprawy do Azerbejdżanu będzie można śledzić na stronie www.niniwa.pl oraz w mediach społecznościowych NINIWY – na Facebooku, InstagramieTikToku. A jesienią planowane jest wydanie książki ze zdjęciami, opisami każdego dnia drogi i wspomnieniami uczestników, którą będą pisać sami rowerzyści w trakcie wyprawy.

 

Materiał: NINIWA.pl






Powrót