Na poziomie 170 zabytkowej kopalni Guido, w kaplicy św. Barbary, Mszy św. przewodniczył ks. Stanisław Puchała, kapelan śląsko-dąbrowskiej Solidarności, a koncelebrował ks. Zbigniew Żukiewicz z parafii św. Franciszka w Zabrzu, który jako kleryk służył w tej samej jednostce wojskowej w Bartoszycach co ks. Popiełuszko.
Uroczystości związane z 40. rocznicą męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki zorganizowało Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu oraz działająca w nim Komisja Zakładowa NSZZ "Solidarność".
W spotkaniu wzięli udział m.in. Andrzej Sznajder, dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności, oraz Tomasz Olichwer, wiceprezydent Zabrza.
- Stanowimy wspólnotę, wspólnotę wiary i solidarności, chcemy wpatrzeć się znowu w postać ks. Jerzego, naszego błogosławionego patrona, żeby przypomnieć sobie jego postać, jego działanie, ale nade wszystko jego nauczanie, które jest ciągle tak niezwykle aktualne - powiedział ks. Puchała.
W kazaniu przypomniał często stawiane pytanie o to, skąd ten kapłan czerpał siłę, że jego słowa miały taką moc. - On sam na początku nie lubił głosić kazań, bo uważał, że nie nadaje się do tego. Jednak jego słowo nabrało takiej mocy, że dawało poczucie odwagi, męstwa, uwalniało od lęku. Skąd czerpał taką siłę? Odpowiedź na to pytanie brzmi: z Bożego słowa - zaznaczył.
Zachęcał również obecnych ludzi Solidarności do budowania swojego życia w duchu wiary. - Tylko wtedy będziemy mocni, tylko wtedy będziemy skuteczni w działaniach, kiedy będziemy się opierali na Ewangelii. Na tej mocy, która płynie z Bożego słowa. To jest dla nas zadanie - iść przez życie z tą właśnie świadomością, bez lęku, bez strachu. To jest szansa dla nas, żeby budować życie odważne, twórcze, pełne braterstwa - powiedział.
Zacytował też słowa ks. Popiełuszki, wypowiedziane w 1983 r., które mógłby wygłosić również obecnie. Zachęcał wtedy: "Chciałbym, by nasza dzisiejsza modlitwa, nasza modlitewna zaduma owocowała poza świątynią, podczas spotkań w gronie przyjaciół i w środowiskach pracy. By to, co dobre, piękne i szlachetne, pomnażane w ostatnich latach w naszej ojczyźnie, wrosło jeszcze mocniej w nasze codzienne życie. Solidarność to jedność serc, umysłów i rąk zakorzenionych w ideałach, które są zdolne przemienić świat na lepsze".
Na zakończenie ks. Żukiewicz wspominał służbę w jednostce wojskowej w Bartoszycach. - Służyłem w tzw. jednostce kleryckiej, gdzie byliśmy przymusowo wcielani do wojska. Tam nie było poborów jesiennych, wiosennych, jak w innych jednostkach. Klerycy szli do służby wojskowej co dwa lata. Z każdego seminarium brano ich do wojska z pierwszego, drugiego i trzeciego roku, przerywając im studia teologiczne. Zasadniczy cel był jeden - by jak najmniej z nich wróciło do seminarium. Zaprzestano tych powołań dopiero po pierwszej wizycie Ojca Świętego Jana Pawła II do ojczyzny - powiedział.
Przypomniał, że istniały trzy takie jednostki - w Bartoszycach, w Podjuchach pod Szczecinem i w Brzegu na Opolszczyźnie. W sumie odbyło w nich służbę wojskową ponad 3 tys. kleryków.
- Ksiądz Jerzy nie odznaczał się czymś nadzwyczajnym. Jedna rzecz jest warta podkreślenia - nie uznawał kompromisów. Był twardy, niezłomny, konsekwentny w tym, co mówił i co robił - podkreślił, zaznaczając, że dzisiejszy błogosławiony czerpał tę siłę z Eucharystii. - Kiedy się go słuchało, a ja go słuchałem z wielkim zainteresowaniem, odczuwało się, że przez jego serce i jego usta przemawia Duch Święty - dodał.
Przywołał też słowa, które szczególnie łączą się z tą postacią i którymi kapelan Solidarności sam żył na co dzień (z Listu św. Pawła do Rzymian): "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj". - To jest także przesłanie na dziś. Żyjemy w świecie bardzo podzielonym, społeczeństwie bardzo spolaryzowanym. Ksiądz Jerzy bronił prawdy, stawał po jej stronie, bronił godności człowieka. I to jest też nasze zadanie - podkreślił ks. Żukiewicz.
Dzisiejsze spotkanie w kopalni Guido było kolejnym wydarzeniem zorganizowanym w rocznicę męczeńskiej śmierci kapelana Solidarności i robotników. Modlitwa miała miejsce także m.in. w kościele kapucynów w Bytomiu, gdzie ks. Popiełuszko 40 lat temu 8 października odprawił Mszę za ojczyznę i było to jedno z jego ostatnich publicznych wystąpień.