Bp Iwanecki: Będziemy sądzeni z miłości

2025-05-19 | autor: Mira Fiutak (Gość Gliwicki)
fot. Bożena i Grzegorz Gwóźdź

Pielgrzymka chorych, niepełnosprawnych, służby zdrowia i wolontariuszy do jubileuszowego kościoła Matki Bożej Uzdrowienie Chorych w Tarnowskich Górach.

Roku Świętym coroczna pielgrzymka osób chorych i niepełnosprawnych odbywała się do jednego z kościołów jubileuszowych. Do kościoła Matki Bożej Uzdrowienie Chorych w Tarnowskich Górach, gdzie posługują kamilianie. Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Iwanecki, a wśród koncelebrujących byli o. Mirosław Szwajnoch MI, prowincjał Zakonu Posługujących Chorym, o. Andrzej Chorążykiewicz MI, diecezjalny duszpasterz chorych i osób niepełnosprawnych, oraz duszpasterze chorych pracujący w różnych miejscach i parafiach diecezji gliwickiej.

Tym razem gospodarzami pielgrzymki byli kamilianie, których charyzmatem jest posługa osobom chorym i cierpiącym. Jest to dla nich podwójnie szczególny rok - nie tylko ze względu na obchodzony w całym Kościele rok jubileuszowy, ale też Jubileusz Nawrócenia Świętego Kamila.

W kazaniu bp Iwanecki podkreślił, że tego dnia wśród różnych uczynków miłosierdzia szczególnie ważny jest ten: „byłem chory, a odwiedziliście Mnie”. - Oznacza to, że będziemy sądzeni z miłości, a każdy uczynek miłosierdzia wprost dotyka osoby naszego Zbawiciela - zaznaczył.

Przypomniał słowa Jana Pawła II, który mówił, że świat cierpienia przyzywa świat miłości. - Jako ludzie chorzy i starsi jesteśmy tymi, którzy najpierw uczą się przyjmować miłość Boga i miłość ludzi. Jednak jako chorzy mamy nie tylko miłość przyjmować, ale mamy również miłość dawać. Bo my również jesteśmy powołani do miłości - zaznaczył.

Podał tu przykład ludzi na różny sposób cierpiących, którzy ofiarowali to swoje cierpienie za innych. Jak błogosławiony Carlo Acutis, nastolatek, który kiedy zachorował na białaczkę, swoje cierpienie ofiarował za Kościół i za papieża. Wkrótce zostanie świętym. Jego kanonizacja zaplanowana na 25 kwietnia, w związku ze śmiercią papieża Franciszka, została przesunięta na później.  

- Kiedy patrzymy na swoje życie, to widzimy jak wiele rzeczy, a nawet osób, jest obecnych w nim w sposób przemijający, nietrwały. I młodość, i uroda, i zdrowie, i pieniądze - wszystko jest przemijające. A my, ludzie, tęsknimy za trwałym i szczęśliwym życiem. Jako pielgrzymi nadziei miejmy w sobie mocne przekonanie, głęboką wiarę, że tylko Bóg na drodze prawdziwej miłości jest gwarantem naszego szczęścia. Tylko Bóg, który umiłował nas do końca, może i chce ofiarować nam życie nieprzemijające, bez cierpienia i śmierci, w domu pełnym miłości - powiedział bp Iwanecki. - Powtarzam to, co już wielokrotnie mówiłem do osób zaawansowanych wiekiem czy też dotkniętych cierpieniem. Mówię to z całą mocą, wiarą, nadzieją, miłością, z pełnym przekonaniem: najlepsze dopiero przed wami. Bo to, co  najlepsze przygotował dla nas Bóg i to jest nasza nadzieja - dodał.

Podczas Mszy św. uczestnicy pielgrzymki przyjęli sakrament namaszczenia chorych. Każdy z nich otrzymał też pamiątkowy krzyżyk św. Kamila, patrona chorych, ze specjalną modlitwą.

O. Mirosław Szwajnoch MI odniósł się do przeżywanego właśnie roku jubileuszu kamiliańskiego, czyli obchodów 450. rocznicy nawrócenia św. Kamila. - Ten kościół jest podwójnie jubileuszowym, ponieważ z woli Stolicy Apostolskiej każda świątynia, w której posługują zakonnicy kamiliańscy, w tym roku staje się dodatkowo świątynią jubileuszową - wyjaśnił.

- Jesteśmy pielgrzymami nadziei. Jako chorzy mamy tę nadzieję na wiele różnych rzeczy, których oczekujemy. Jest to nadzieja na zdrowie, nadzieja na pojednanie z tymi, z którymi mamy jeszcze nieuporządkowane sprawy, nadzieja na to, że zobaczymy kogoś bliskiego, z kim długo nie mieliśmy kontaktu. I wreszcie, co najważniejsze, jest to nadzieja zbawienia. Jednak kiedy przebywa się w środowisku ludzi chorych, cierpiących, to widać, że diagnoza lekarska, ból i cierpienie często powodują bunt i odwrócenie się od Boga. Obrażenie się na Tego, który jest stwórcą, dawcą zbawienia. Dlatego ten rok kamiliańskiego jubileuszu pokazuje nam w swoim logo i motcie, jak bardzo trzeba za tymi ludźmi się wstawiać - to zdobyty dla Chrystusa, kiedyś zbuntowany św. Kamil. I również teraz niech nasze cierpienie, nasza modlitwa i nasza ofiara pomoże zdobyć dla Chrystusa tych wszystkich chorych i cierpiących, którzy są jeszcze z dala od Boga. To moja prośba do was, niech te wasze chwile cierpienia nabiorą jeszcze większego sensu w historiozbawczej perspektywie - powiedział prowincjał.

O. Andrzej Chorążykiewicz przypomniał, że to pielgrzymka nie tylko osób chorych i niepełnosprawnych, ale także tych, którzy im służą, towarzyszą na co dzień - przedstawicieli służby zdrowia, opiekunów i wolontariuszy. - Bo jest czas kiedy służymy, a potem jest czas, kiedy nam będą służyć. Przepięknym świetlanym przykładem dla mnie jest ten kapłan - powiedział, wskazując na o. Władysława Tarasa MI, siedzącego przy prezbiterium na wózku inwalidzkim. - Przez 40 lat prowadzący Dom Pomocy Społecznej w Zbrosławicach, a teraz doświadczony cierpieniem, chorobą i wiekiem. Ojciec Władysław to mój formator i ten, który 50 lat temu zaczynał uczyć mnie, jak żyć w duchu św. Kamila. Bardzo ojcu dziękuję - powiedział.  

Wszyscy uczestnicy pielgrzymki na zakończenie spotkania otrzymali po dwie pamiątkowe smycze do kluczy. - Chciałbym, żeby każdy z nas nie tylko nosił na nich klucze, ale też „przywiązał się” nimi do Matki Bożej. Jedną „przywiąż się” sam, a drugą może kogoś „przywiążesz” do Boga, do Matki Bożej Uzdrowienie Chorych, do św. Kamila, do św. Andrzeja Boboli… Niech to też będzie znakiem i zaproszeniem do jedności między nami - chorymi, cierpiącymi i tymi wszystkimi, którzy im służą - powiedział o. Chorążykiewicz.

Po Mszy św. był jeszcze czas na spotkanie przy stole, posiłek i rozmowy. Przy kościele rozstawione zostały specjalne namioty. I pomimo chwilami ulewnego deszczu goście zajmowali miejsca przy przygotowanych dla nich stołach.

W czasie Mszy św. i po niej grała kamiliańska orkiestra, która od 75 lat działa w tej tarnogórskiej parafii. Obecna jej nazwa to Parafialna Kamiliańska Orkiestra Dęta, a pełny skład zespołu liczy około 50 muzyków.

 




Powrót