Ksiądz proboszcz, witając gości, podkreślał autentyczną pobożność i ujmującą prostotę życia Marii i Antoniego Kallników, a także ich optymistyczne nastawienie. Oboje doświadczywszy jako dzieci tragizmu II wojny światowej, a także licznych okrucieństw, w tym internowania w głąb ZSRR swoich ojców (ojciec Antoniego, Józef, zmarł w obozie dla internowanych, a ten jako 13-latek musiał przejąć obowiązki gospodarza w 6-hektarowym gospodarstwie), w swoim życiu kierowali się zasadą: „Zawsze starać się pomagać drugim, by podziękować za dobro, którego im jako dzieciom udzielili inni”.
Te wartości przekazali oni swoim dzieciom: Stefanii, Anieli i Janowi, a ci z kolei przekazują je kolejnym pokoleniom: 5 wnukom i już 7 prawnukom jubilatów. Warto dodać, że pan Antoni jest ojcem chrzestnym dla aż 13 członków dużej rodziny, a pani Maria była proszona na bycie matką chrzestną aż 10 razy.
Biskup Andrzej Iwanecki dziękował uczestnikom wspólnej celebracji za bardzo rodzinny charakter spotkania i wspólnego dziękczynienia za dar życia i miłości jubilatów. To samo odczucie udzielało się wszystkim w czasie wspólnej celebry Mszy św., jak i w czasie okolicznościowego przyjęcia.
Maksymą życiową Antoniego i Marii są piękne słowa zawarte w przysłowiu, które przejęli oni od swoich rodziców: „Mit Gott fang an, mit Gott hör auf, das ist der schönste Lebenslauf” (Z Bogiem zaczynaj i z Bogiem kończ, to najpiękniejszy ludzki żywot).