Kościół jest po to, aby głosić słowo Boże

2024-04-14 | autor: Mira Fiutak (Gość Gliwicki)
Eucharystia pod przewodnictwem bp. Sławomira Odera w kościele św. Jacka w Gliwicach-Sośnicy. MIRA FIUTAK /FOTO GOŚĆ

Szkoła Nowej Ewangelizacji Jezusa Zmartwychwstałego ma 25 lat. Świętowanie i uwielbienie w Gliwicach.

Osoby związane z SNE Jezusa Zmartwychwstałego spotkały się dzisiaj w kościele św. Jacka w Gliwicach-Sośnicy, żeby podziękować za te 25 lat. Mszy św. przewodniczył bp Sławomir Oder. Po Eucharystii trwała modlitwa uwielbienia, a potem świętowanie we wspólnocie.

- Odczuwam waszą obecność jako wielki dar dla mojej posługi biskupiej. Bardzo dziękuję, że jesteście ze mną, obok mnie. Za to, że w wielu sytuacjach jesteście tymi, którzy dzielą się ze mną swoimi planami i znajdując tożsamość z moimi myślami, potem realizują w praktyce ten Boży zamysł - powiedział biskup gliwicki.

Przypomniał pytanie, które po upadku komunizmu zadano Janowi Pawłowi II, o to, co będzie robił Kościół, nie mając już tego naturalnego wroga. I odpowiedź papieża: będzie ewangelizował, będzie robił to, co do niego należy.

- Kościół jest zawsze po to, aby być głosicielem słowa Bożego. My nigdy nie jesteśmy przeciwko komuś, my nigdy nie stajemy w opozycji do kogoś. My stajemy w prawdzie i niesiemy słowo prawdy - powiedział bp Oder.

Nawiązując do I czytania z Dziejów Apostolskich o ustanowieniu pierwszych diakonów zauważył, że "Kościół od samego początku przeżywał sytuacje kryzysowe, ale kryzys we właściwym znaczeniu nigdy nie jest czymś, co prowadzi do upadku, ale pozwala zrodzić się nowej rzeczywistości".

- W tym czytaniu jesteśmy świadkami ustanowienia pierwszych diakonów. Ten postęp w organizacji życia kościelnego zrodził się właśnie z kryzysu, konfliktu wewnętrznego, niezrozumienia pewnych rzeczy. Ten kryzys doprowadził do powstania nowych charyzmatów, ubogacenia Kościoła rzeczywistością, którą przyniósł ze sobą diakonat. Myślę, że to jest dla nas bardzo cenna wskazówka. Wiem, że różnie w naszym życiu kościelnym patrzy się na emanacje Ducha Świętego, przejawy charyzmatów, które się rodzą. Jedni mają serce otwarte, inni mniej, niektórzy widzą zagrożenie, inni potencjał. Słowo Boże uczy nas, że mamy być pokorni. To nie my jesteśmy protagonistami historii Kościoła, jest nim Duch Święty, który działa przez nas, także poprzez nasze słabości, poprzez ludzkie konflikty i kryzysy. Wielka pokora to jest podstawowa cecha ucznia Chrystusa. Ważne jest, żeby dzisiaj w kontekście tego 25-lecia waszej posługi, misji, waszego charyzmatu w Kościele, raz jeszcze wybrzmiało bogactwo tych charyzmatów - podkreślił.

SNE Jezusa Zmartwychwstałego powstała 25 lat temu z pragnienia głoszenia Dobrej Nowiny na wzór założonej przez J. H. Prado Floresa w 1980 roku Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Andrzeja w Meksyku, która dała początek wielu jej podobnym na całym świecie. Gliwicka szkoła przyjęła imię Jezusa Zmartwychwstałego, żeby podkreślić swoje pragnienie głoszenia żywego Boga i tego, że On jest w niej najważniejszy.

- To był koniec lat 90., kiedy złączyły się dwa środowiska, gliwickie i zabrzańskie, co spowodowało powstanie szkoły - wspomina ks. Artur Sepioło, dyrektor diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji, który przewodził tej części zabrzańskiej. Z kolei gliwickiej - Michał Świderski, który potem był też liderem szkoły.

- Przez te 25 lat mieliśmy łaskę przeżywania poszczególnych etapów rozwoju wspólnoty.  Była łaska założycielska, kiedy wszyscy mają entuzjazm, taką naturalną łatwość budowania i perspektywicznego patrzenia z ufnością, z nadzieją. Były też okresy w historii szkoły, kiedy pojawiały się tarcia miedzy nami, pytania o wizję, o drogę, sposób jej realizacji i konieczność wybierania, rozeznawania. Przechodziliśmy etapy pytania, czy to, co robimy, jest Szkołą Nowej Ewangelizacji; co należy do tej drogi, a co do niej nie należy; jakie działania są zgodne z wizją całej wspólnoty, a jakie są tylko prywatnymi zainteresowaniami poszczególnych osób w różny sposób zaangażowanych w Kościele. Mieliśmy etapy kryzysu, poszukiwania drogi, decyzji poszczególnych ludzi. To spowodowało, że ukształtowały się forma i sposób działania, a kursy nadal są kręgosłupem formacji szkoły. Oprócz tego jest codzienna formacja indywidualna, oparta na tekście biblijnym i osobistej pracy, na bazie której odbywają się spotkania małych grup - wyjaśnia dyrektor diecezjalnej SNE.

Szkoła Nowej Ewangelizacji jest wspólnotą, wokół której powstają filie. Obecnie jest ich 12, jedna z nich znajduje się w Cork w Irlandii.

W czasie rocznicowego spotkania lider wspólnoty Henryk Nastula wspominał, jak z czasem rozwijały się nowe dzieła SNE. Była okazja do obejrzenia filmów m.in. z Przystanku Jezus, gdzie prawie od samego początku jego istnienia wyjeżdżali ewangelizować.

Powstała inicjatywa o nazwie „Bytom Miasto Boga”. To comiesięczne wieczorne spotkania na ulicach z modlitwą za chorych i za miasto oraz pomocą osobom bezdomnym w postaci ciepłego posiłku i odzieży.

Od 12 lat raz w miesiącu odbywają się Wieczory Uzdrowienia i Uwielbienia. W tym samym czasie wystartował program „Młodzi na progu”. W 2014 roku uruchomiona została strona internetowa Dotyk Boga, poprzez którą chcieli dzielić się swoją wiarą z szeroką grupą osób. A wkrótce ruszyły też audycje radiowe pod takim samym tytułem i nagrania programu w formie filmów dostępnych na stronie dotykboga.pl i na YouTube.

Osiem lat temu założyli wydawnictwo. W tym czasie sprzedali 23 tysiące swoich zeszytów formacyjnych. SNE wydaje też książki i dwumiesięcznik „Dobre Wino” oraz przygotowuje nagrania nauczania. Od ośmiu lat szkoła ma też swój dom w Bojszowie.

W 2015 roku powstały pierwsze grupy dzielenia na Skype dla osób z różnych miejsc, które np. zbierały się poprzez programy Dotyk Boga. Jest też Ewangelizacja Bez Granic, czyli projekt skierowany do osób mieszkających poza granicami Polski, które chcę wziąć odpowiedzialność za stworzenie wspólnot w tych miejscach.






Powrót